DMR
W przyszłym tygodniu zapraszam na recenzje z degustacji kilku piw z Cervesa DMR (Delicies Mary Read). O samym browarze niestety nie wiele wiadomo, prócz tego że są z Girony i warzą piwa z "własną tożsamością, które są silnie zakorzenione w regionalnej kulturze" ble, ble, ble.
To tyle.
Pierwotnie miałem zaprezentować sześć piw z tego browaru, ale wypadki potoczyły się inaczej i ostatecznie zrecenzowane zostały tylko cztery. Dlaczego? O tym za chwilę.
W poniedziałek recenzja Quins Codonys w stylu Berliner Weisse z dodatkiem pigwy. Na środę zaplanowana jest recka L'Antidot. Kwaśnego piwa uwarzonego w kooperacyji z Serps Sidra. W piątkowe popołudnie pojawi się opis z degustacji Farah, czyli Gose z, przyznam, dość odważnymi dodatkami. Kolejnym degustowany piwem miało być Miarma (NEIPA). Miało być, ale niestety, piwo było przegazowane, w efekcie czego doszło do rozszczelnienia puszki. Nie wiem jak długo puszka była "otwarta", ale kolor płynu nie zachęcał do spróbowania, więc.
Mar I Muntanya to IPA w stylu West Coast, o nim popełnię słów kilka w sobotę.
W planach miałem jeszcze jedno piwo z DMR, Kaizen (kolejna NEIPA), ale sytuacja, podobnie jak w przypadku Miarma powtórzyła się. Piwo przegazowane, wieczko puszki dosłownie eksplodowało.
To tyle. Zapraszam.






Komentarze
Prześlij komentarz