Belgiany
Nadszedł czas na kolejną zbitkę sześciu piw, i tak jak przed trzema tygodniami, belgijskich. Być może odezwą się głosy, że nuda, że słabo, że to już było itd, itp. Wiem i zdaję sobie z tego sprawę, że dla niektórych "belgia" jest nudna. Może i tak, ja też mam swoje typy, które mnie nudzą, co nie znaczy, że nie sięgam po takie piwa od czasu do czasu. Choćby po to żeby zresetować swoje kubki smakowe. Z drugiej jednak strony to dzięki "belgom" poznałem smak dobrego piwo, a teraz z perspektywy czasu nie wyobrażam już sobie aby tych piw nie było w moim "piwo spisie".
A zatem abstrahując od tego czy ktoś lubi, nie lubi, czy są jakieś piwa lub style które mogą być nudne czy nie w przyszłym tygodniu pojawia się następujące recenzje:
A zatem abstrahując od tego czy ktoś lubi, nie lubi, czy są jakieś piwa lub style które mogą być nudne czy nie w przyszłym tygodniu pojawia się następujące recenzje:
w poniedziałek Adriaen Brouwer Oaked z Brouwerij Roman. Oude Quetsche Avec Prunes De Namur (2014-2015) czyli kwas od Tilquina, o nim we wtorek. Na środę przewidziana jest recenzja Rouge Ardenne z Brasserie Minne (dawniej Brasserie De Bastogne). Koperen Markies Blond Hop, czy taki hop to się jeszcze okaże, o tym piwie napiszę we czwartek. W piątkowe popołudnie słów kilka popełnię na temat Château D'Ychouffe Rosé 2017 (Red Grape Edition) z Brasserie D'Achouffe.
"Tydzień belgijski" zakończy opis degustacji Hercule Stout z Brasserie Des Légendes.
Komentarze
Prześlij komentarz