Leuven Innovation Beer Festival #5

(zdjęcie z folderu)

(De Hoorn, przed wejsicem)


No dobra, to już ponad tydzień kiedy to w Leuven odbyła się V edycja (moja trzecia obecność) Leuven Innovation Beer Festival. Doskonałego festiwalu, organizowanego co roku przez Hof Ten Dormaal w ramach Leuven Bier Weekends, czyli cyklu imprez związanych z tematyką piwa właśnie. 

(zdjęcie z folderu)

Wzorem lat poprzednich browary zaproszone w to miejsce to nie tylko browary belgijskie, tych było trzy, ale także rzemieślnicy ze Szwajcarii, Anglii, Danii, Holandii, Izraela, Finlandii, z Włoch, Hiszpanii, Ukrainy, ze Szwecji, Stanów Zjednoczonych i Węgier. 

(zdjęcie z folderu)

Łącznie, pojawiło się 16 browarów. Niestety, choć bardzo na to liczyłem, nie było wśród nich żadnego reprezentanta z Polski, szkoda. No cóż życie nie zawsze nas rozpieszcza.

Organizacja, forma, miejsce i z małymi wyjątkami czas, kiedy organizowana jest ta impreza, są niezmienne od co najmniej trzech lat co pozwala poczuć się tutaj jak na imprezce u znajomych. A biorąc jeszcze pod uwagę, że niektóre twarze nie poraz pierwszy widziało się na tym i na innych festiwalach, to tym bardziej można się było poczuć jak wśód znajomych lub w wielkiej rodzinie.


Z rzeczy organizacyjnych:

(pakiet startowy)

  • festiwal odbywał się w dniach 13 -14.04.2019r. w Leuven, w starym budynku dawnego browaru De Hoorn (Stella Artois)
  • w sobotę impreza rozpoczynała się o godzinie 14.00 i trwała do godziny 22.00, w niedzielę drzwi do raju otwierały się o godzinie 12.00, zamknięcie następowało po godzinie 20.00
  • jednodniowy bilet wstępu, zakupiony przez internet kosztował 25€, na miejscu cena wynosiła 30€. W cenie był wstęp na teren festiwalu, szkło (kielszek o pojemności 75ml), 8szt żetonów (waluta do zakupu próbek), folder z informacją o browarach i proponowanych przez nie piwach, butelka wody.

  • oczywiście można było dokupić żetony, w cenie 1,5€ za żeton. Cena próbki piwa to 1 żeton.
  • na miejscu znajdowały się stanowiska 16 browarów.
  • Łączna liczba zaprezentowanych piw to 87, co dawało od 4 do 6 piw z danego browaru.
  • był oczywiście sklepik gdzie można było się później zaopatrzyć w piwa wcześniej próbowane.
  • Dla głodnych na terenie festiwalu, jednak poza budynkiem głównym znajdowały się Food Tracki.
(zdjęcie z folderu)

(zdjęcie z folderu)

Tak, a teraz do rzeczy. Jak wcześniej wspomniałem na festiwal przyjechało 16 browarów, w tym organizator, przywieźli ze sobą 87 różnych piw, w różnych stylach. Trudno powiedzieć który z nich (styl piwny) przodował(y) bo było ich sporo. Był to naprawdę szeroki wachlarz możliwości browarników i sztuki browarniczej. Były piwa kwaśne, mocno chmielone, tradycyjne - regionalne, były Gruity, piwa ciemne, jasne, z dziwnymi dodatkami, poddane maturacji w beczkach po przeróżnych szlachetnych trunkach, pojawił się miód pitny, były cydry. Jednym zdaniem dla każdego coś miłego. 

Moje postanowienie na ten festiwal to dać szansę każdemu browarowi plus może jeszcze coś szczególnego. I tak taż się stało. Na pierwszy ogień poszedł szwajcarski browar À tue-tête. 

(zdjęcie z folderu)

O À tue-tête możemy się dowiedzieć, że lubią warzyć i mieszać piwa z odrobiną nowoczesności. Ich piwa odzwierciedlają region z którego pochodzą. Uwielbiają fermentację mieszaną. Ściśle współpracują z producentami wina i rolnikami. Chcą połączyć współczesne szwajcarskie piwo rzemieślnicze ze starym światem wina. Starają się wprowadzać innowacje, wykorzystując takie składniki, jak warzywa, wszystkie części owoców  (pestki, łodygi winogron) lub zużyty chleb. Z tego co widać to działają w zgodzie z nowymi trendami, nic nie może się zmarnować, maksymalnie wykorzystywać każdy dostępny produkt. Szwajcarzy z À tue-tête przywieźli do Leuven 6 piw. W jakim stylu? Głównie były to Sour Ale (jedno Grape Ale). Do wyboru był Sour leżakowany w beczce z lokalnymi burakami, był blend ciemnych kwas maturowanych w dębowych beczkach, mieli Sour leżakowany w beczce razem z pestkami moreli. Na ich stoisku znalazło się też Grape Ale w produkcji którego użyto wytłoków winogron z produkcji wina, te fermentowały razem z ich piwem. Mieli piwo kwaśne z dodatkiem tomatillos, jalapeno, limonki i kolendry, ale też i sour leżakowany z lokalną odmianą winogron Chasselas. Tutaj wybrałam Salsa Verde.

(À tue-tête)

*


Salsa Verde to jedno z 6 piw kwaśnych jakie zaprezentował szwajcarski browar. To było warzone było z dodatkiem Tomatillo (Miechunka Pomidorowa), papryczek Jalapeno, limonki i kolendry.

Salsa Verde
browar: À Tu-Tête
zawartość alkoholu: 6,5%
ekstrakt: bd
styl: Sour / Wild Beer
pojemność: 75ml
web:


Kolor pomarańczowy, mętny. Piany jak to często z tym stylem bywa brak.

Aromat: owocowy, nieco słodko landrynkowy, delikatnie daje o sobie znać papryczka, jest guma balonowa, cytryna.

W smaku jest kwaśne, papryka pojawia się w formie podszczypywania i drapania na końcu w gardle, później pieczenie przenosi się na cały obwód ust, jest ostro. Oczywiście w smaku dalej mamy owoce, cytrynę, jabłka.

Wysycenie niskie. Pełnia niska do średniej. Faktura płynu jak na sour gładka i miękka.

Uwagi oryginalne, genialne połączenie.

Ocena: 4,1/5

*

(zdjęcie z folderu)

Kolejne stanowisko miało być zupełnie inne, jednak z uwagi na ograniczoną ilość interesującego mnie trunku postanowiłem nieco skorygować swoje plany i przeskoczyłem kilka stanowisk do przodu do Hof Ten Dormaal, organizatora imprezy. Tutaj też znaleźć można było sześć produktów. Celowo zaznaczam produktów bo prócz piw, te były w stylu IPA, Saison, Belgian Strong Ale, Grape Ale, był  też cydr i miód pitny. I właśnie ten ostatni był powodem zmiany kolejności odwiedzanych przeze mnie browarów.

(Brouwerij Hof Ten Dormaal)

*


Farmhouse Summer Mead to pierwszy miód pitny tego browaru, do którego produkcji użyto lokalnego miodu.

Farmhouse Summer Mead
browar: Brouwerij Hof Ten Dormaal
zawartość alkoholu: 13,0%
ekstrakt: bd
styl: Mead
pojemność: 75ml






Barwa białego złota, klarowna. Na obrzeżach kieliszka powstało kilka bąbelków.

W aromacie można znaleźć miód, wino i białe winogrona. Nie jest to jakiś bardzo wyraźny i urzekający aromat.

Smak intensywnie miodowy, słodki z kontrą nieco wytrawną, winną. Nie do końca jestem przekonany czy ten napitek mi pasuje.

Idealnie schowany alkohol. Wysycenie niskie. Pełnia wysoka do środniej. Jest lekko wyklejajace.

Uwagi: ciekawe ale nie moja bajka. 

Ocena: 3,1/5

*

(zdjęcie z folderu)

Po miodku, który nie do końca mnie przekonał, udałem się na stanowisko Brytyjczyków z Kent Brewery. 
Browar ten znajduje się w małym miasteczku Birling, warzy szereg piw dobrze chmielonych, tak w nowych jak i starych stylach. Dużą wagę przywiązują do tradycyjnego angielskiego sposóby podawania, serwowania piwa. Podając piwo z beczki z pompką, doznaje się zupełnie innego doświadczenia w porównaniu z tym, kiedy to podawane jest w puszce lub butelce.. Używając ręcznych pompek, podają piwo w stanie prawie "płaskim", te oczywiście nadal są schłodzone i rześkie do picia. No cóż, nie uległem jednak chęci poddania się temu doświadczeniu i na tym stanowisku sięgnąłem po piwo puszkowe. 


(Kent Brewery)


*


Amerykańskie Pale Ale warzone z najnowszymi amerykańskimi chmielami. Cokolwiek to znaczy.

Prohibition
browar: Kent Brewery
zawartość alkoholu: 4,8%
ekstrakt: bd
styl: Pale Ale  - American / APA
pojemność: 75ml






Kolor złoty, mętny. Piana biała, wysoka i trwała. Bardzo ładnie zdobi kieliszek.

Aromat owocowy, są cytrusy i tropiki.

Smak: tutaj pierwsza atakuje goryczka, grapefruitowa, mocna i wyraźna. Później w kontrze pojawiają się tropiki i cytrusy. Jednak zdecydowanie jakby słabiej niż w aromacie.

Wysycenie średnie, ciało niskie do średniego. Faktura niestety lekko wodnista.

Uwagi: trochę za słabo.
Ocena: 3,5/5

*

Wszystkich piw jakie miał ze sobą browar było 5 a prócz wyżej wymienionego przywieźli jeszcze ze sobą NEIPA, Milkshake IPA z laktozą, mocno chmielone Pale Ale i Toffee Ginger Stout. Zatem czy można było wybrać lepsze piwo? Być może tak. Teraz jest już za późno.

(zdjęcie z folderu)

Kolejny browar i kolejny kraj. Tym razem przedstawiciel Danii, Bøgedal Bryghus. To zdaje się jedyny skandynawski browar grawitacyjny, w którym brzeczka gotowana jest na otwartym ogniu a piwo grawitacyjnie spływa z kadzi do otwartych zbiorników bez użycia pomp. Ludzie z Bøgedal Bryghus przywieźli ze sobą 6 piw w różnych stylach. Były wśród nich Sour a właściwie blend dwóch piw kwaśnych fermentujących przez 9,5 i 12 miesięcy w beczkach z francuskiego dębu. Był Sour fermentujacy przez rok w beczce razem z dziko fermentujacym sokiem z czarnej porzeczki. Były piwa w ich "własnym" oryginalnym stylu IPA'sih , Stout'ish i Triple Ale'ish, było Old Ale.
Mój wybór to Bøgedal No 589.

(Bøgedal Bryghus)


*

No 589
browar: Bøgedal Bryghus
zawartość alkoholu: 9,5%
ekstrakt: bd
styl: Tripel
pojemność: 75ml


Kolor miedziany, bardzo mętny. Piana biała, niska i nietrwala.

Aromat słodowo słodki, miodowy, z wtrąceniami chlebowymi i ziołowymi. Choć jest dość złożony to w tym przypadku nie wpływa na jego atrakcyjność.

Smak podobnie, jest słodka, miodowa słodowość, są akcenty chlebowe i te ziołowo przyprawowe.

Alkohol dobrze ukryty, niema nawet delikatnego rozgrzewania w przełyku, brawo. Wysycenie wysokie, za takim nie przepadam. Pełnia średnia do wysokiej, piwo jest gładkie.

Ocena: 3,4/5

*

(zdjęcie z folderu)

Brouwerij de Moersleutel to przedstawiciel holenderskiego craft'u. Tworzy go czterech braci, którzy warzą piwo dla ludzi lubiących wyraźne smaki. Ciągle majstrują przy swoich przepisach w poszukiwaniu doskonałości, ponieważ chcą warzyć piwo uważane za legendarne. Nie bez powodu promują hasło: każdy kto pije nasze piwa musi zostać zepsuty na całe życie by nie chcieć już niczego więcej. Na ich stanowisku można było spróbować głównie piw mocnych, tutaj królowały Stouty. Był Smoked Stout warzony z niemieckim słodem dumionym i szkockim torfowym, był Imperialny Porter z dodatkiem kawy Etiopia Sidamo. Można było spróbować Imperialnego Stoutu z dodatkiem ziaren kakao, wanilii, cynamonu i chili, lub Barley Wine chmielonwgo na zimno czy w końcu NEDIPA Single hop Mosaic. Łącznie było 6 nietuzinkowych piw. Mnie skusiła etiopska kawa.

(Brouwerij De Moersleutel)


*

Ten Porter jest z dodatkiem kawy Etiopia Sidamo.

Double Roast Brandmeester's Ethiopia
browar: Brouwerij De Moersleutel
zawartość alkoholu: 10,0%
ekstrakt: bd
styl: Porter - Imperial Flavored
pojemność: 75ml
web: www.brouwerijdemoersleutel.nl


Kolor czarny bez prześwitów. Piana, która dryfuje na powierzchni tej ciemnej cieczy jest niska, brązowa i raczej nietrwała. Po chwili tworzy zaledwie cienką warstwę.

Aromat to paloność razem ze słodką świeżo mieloną kawą, dalej delikatnie likrecja.

Smak podobnie, paloność, gorzka kawa, jest raczej wytrawnie, w tle gorzka czekolada. Smak jest nieco kwaskowy.

Alkohol ładnie schowany. Wysycenie niskie.Pełnia wysoka, piwo ma fakturę oleistą, jest gęste i miękkie.

Uwagi super

Ocena: 4,3/5

*

(zdjęcie z folderu)

Na stanowisku 5-tym umiejscowiony był niemiecki browar G'Bräu z Berlina, specjalizujący się w warzeniu piw typu Gruit (nie używają chmielu), poniekąd bardzo wyjątkowych w niemczech ze względu chociażby na "Bawarskie Prawo Czystości" (Reinheitsgebot). I właśnie dlatego nazywają oni swoje piwa „G´Bräu” zamiast zwyczajnie piwo. Podobno, niedawno zakazano im posługiwania się nazwą G'Bräu w Niemczech, co z kolei zmusiło ich do zmiany nazwy na G'BROI.
Wytwarzają organiczne piwa, warzone wyłącznie z dzikich ziół, takich jak np. Bluszczyk Kurdybanek, Pokrzywa Zwyczajna, Przędza, Bylica itp. Na ich stoisku można było znaleźć aż cztery Gruity. Jeden z pokrzywą, drugi z kwiatem dzikiego bzu, kolejny z przędzą i bylicą, a ostatni, Bock z jeszcze innymi dzikimi ziołami. Mój Gruit był chyba "najbezpieczniejszy", był z kwiatem dzikiego bzu.

(G'Bräu)


*

Stolze Blüte to wyrazisty, lekki i orzeźwiający lager z nutą kwiatów dzikiego bzu.

Stolze Blüte
browar: G'Bräu
zawartość alkoholu: 4,9%
ekstrakt: bd
styl: Flavored - Other
pojemność: 75ml


Barwa pomarańczowo miedziana, mętna. Piana biała, niska i nietrwala.

Aromat wyraźnie zolowo przyprawowy, słodki, jest miód i masa niezidentyfikowanych ziół, trudno jest tam znaleźć dziki bez. Zdecydowanie może zmęczyć.

Smak slodki, ponownie miodowy i trochę ziołowo szpitalny, albo poprostu apteczny. Mega trudny.
Wysycenie średnie. Ciało niskie do średniego. Faktura może nawet nieco wodnista.

Uwagi: tylko dla specjalnego klienta.

Ocena: 2,5/5

*

(zdjęcie z folderu)



Po lekkim wstrząsie jaki zafundowałem sobie u Niemców mialem niemałą potrzebę spróbowania czegoś "normalnego". Następni w mojej kolejce byli Belgowie z Brasserie Minne. Swoją przygodę z browarnictwem zaczęli w 2008 roku, wtedy jeszcze jako Brasserie de Bastogne. W tym roku zbudowali nowy browar i nadali mu nową nazwę Brasserie Minne. Jako Brasserie de Bostogne znani byli ze swoich piw z dodatkiem lactobacteries, piw dzikich i z mieszanej fermantacji, a także tych klasycznych. Na festiwalu pojawili się z czterema (zbrakło czerwonego kwasu leżakowanego w beczkach po Maderze) swoimi propozycjami. Mieli Session IPA chmieloną Cascade i Mosaic'iem. Był owocowy Sour zakwaszany bakteriami kwasu mlekowego, Stout leżakowany w beczkach po belgijskim Whisky i NEIPA - wariacja z ardeńską pszenicą i owocami. Ja postawiłem na Stout - Wood Stout 2018 Edition.

(Brasserie Minne)


*

Ten Stout poddany był maturacji przez leżakowanie w beczkach po belgijskim 10-cio letnim Whisky Lambertus.

Wood Stout 2018 Edition
browar: Brasserie Minne
zawartość alkoholu: 8,0%
ekstrakt: nd
styl: Stout - Imperial
pojemność: 75ml


Kolor czarny bez prześwitów. Piana beżowa, mizerna, pozostawia zaledwie skąpy okrąg.

W aromacie czekolada, słodka z przyprawami, kawa. To okraszone jest w nuty mokrego drewna, ewidentnie kojarzące się z beczką. Whisky jako takiego nie wyczułem.

Smak wytrawny lekko winny jest kwaskowata kawa nieco czekolady, ponownie delikatne nuty beczkowe.

Alkohol dobrze schowany. Wysycenie średnie, jednak nieco gryzie w jezyk. Pełnia podobnie, średnia. Faktura płynu jest lekko szorstka.

Uwagi dobre, ale i tak jeszcze raz trzeba spróbować, koniecznie w innych warunkach.

Ocena: 3,8/5

*

(zdjęcie z folderu)

No to lecimy dalej. Ósma próbka prosto od browarników z Izraela z browaru Dancing Camel. Dancing Camel Brewery to najstarszy browar rzemieślniczy w Izraelu, usytuowany jest w sercu Tel Awiwu na terenie zabytkowego magazynu zbożowego z lat 30-tych XX wieku. Browar działa od 2005 r. i warzy piwa, które odzwierciedlają wyjątkową kulturę i historię kraju. W ich składzie można znaleźć ogromną kolekcją owoców, ziół i rodzimych przypraw. 
I tak, na ich stanowisku można było zobaczyć, spróbować Strong Ale z dodatkiem miodu, Blonda warzonego z rozmarynem, lub American IPA. Był też Witbier podkręcony Shatta'om izraelską odmianą ostrej papryki i Stout warzony z anyżem. Ja postanowilem skosztować Doc’s Green Leaf Party, amerykanską IPA.

(The Dancing Camel Brewing Co)


*

Doc’s Green Leaf Party
browar: The Dancing Camel Brewing Co.
zawartość alkoholu: 6,8%
ekstrakt: bd
IBU 62
styl: India Pale Ale - American
pojemność: 75ml


Barwa miedziana, klarowna. Piana biała, średnio wysoka i średnio trwała.

Aromat to nieco karmel, słodkie owoce tropikalne. Raczej delikatnie.

Smak podobnie, jak wyżej. Czyli słodkie owoce tropikalne z odrobiną karmelu oraz sporą goryczką o charakterze grapefruitowym i może nieco łodygowym.

Wysycenie wysokie, szybko zasyca. Pełnia średnia.

Ocena: 3,3/5

*

(zdjęcie z folderu)

A teraz zmiana kierunku geograficznego i wycieczka z ciepłego Izraela do niekoniecznie już ciepłej Finlandii.
Bryggeri Helsinki i Lammin Sahti.
Tutaj na stanowisku nr 8 zadomowiły się dwa przedsięwziecia, których
założycielem jest Pekka Kääriäinen: Bryggeri Helsinki i Lammin Sahti.
Bryggeri Helsinki i Lammin Saht są najstarszym(i) fińskim minibrowarem, założonym w 1985 roku. Bryggeri Helsinki produkuje szeroką gamę piw, a Lammin Sahti słynie z, poprostu Sahti. Tradycyjnej fińskiej specjalności, czyli nisko wysyconego i słodkawyego napoju wiejskiego, który filtrowany jest przez gałązki jałowca, a fermentuje drożdżami do pieczenia. Sahti to mętne piwo o owocowych i fenolowych aromatach. Generalnie Sahti musi być świeżo przygotowana do picia, więc bardzo rzadko można je znaleźć poza Finlandią. No dobra, ale co takiego ostatecznie znaleźć można bylo na tym stanowisku? Oczywiście Sahti, dalej Pale Ale (Citra), Double IPA z dodatkiem skurki z limonki, Wine beer będący hybrydą piwa i wina (fermentujące w białym winie i piwnymi drożdżami). Nie zabrakło także i Stouta. Łącznie było 5 ciekawych pozycji. Tutaj oczywiście musiałem spróbować Sahti.

(Lammin Sahti Oy)


*

Muszę się przyznać, że było to moje pierwsze w życiu Sahti jakie próbowałem, a jako ciekawostka dodam, że nalewane było nie z butelki, beczki czy kranu a z plastikowego worka.

Lammin Sahti
browar: Lammin Sahti Oy
zawartość alkoholu: 7,5%
ekstrakt: bd
styl: Sahti
pojemność: 75ml


Kolor rubinowy, mocno mętny. Piany brak.

Aromat ziołowo słodki, landrynkowy, były migdały, cynamon, jałowiec i słodki banan.

Smak to powtórka z rozrywki. Słodko, banan mocno dojrzały, landrynki, migdały, cynamon, lekkie nuty jałowca.

Wysycenie niskie. Pełnia średnia, płyn jest gładki, aksamitny, miękki.

Uwagi: ciekawe, ale może zmęczyć.

Ocena: 3,5/5

*

Tutaj zatrzymałem się na jeszcze jedną degustację, tym razem z Bryggeri Helsinki. 

*

Sofia
browar: Bryggeri Helsinki
zawartość alkoholu: 9,0%
ekstrakt: bd
IBU 65
styl: Stout - Imperial 
pojemność: 75ml


Kolor czarny, bez prześwitów, zapewne zamglony. Piana beżowa, niska i nietrwała.

Aromat palony, słodki, czekolada, kawa, kakao.

W smaku nastąpiła delikatna zmiana. Jest kawa, tutaj gorzka, mocna, mocno palona. Jest lukrecja, delikatnie daje o sobie znać czekolada i akcenty korzenne.

Alkohol ładnie schowany, powoduje, że piwo jest zdradzieckie. Wysycenie niskie, pełnia wysoka do średniej. Płyn jest przyjemnie miękki.

Ocena: 4,1/5

*

(De Hoorn)




(De Hoorn)

I tak o to znalazłem się na półmetku (próbowania) festiwalu. Oczywiście, atmosfera tu jak i na innych podobnych festiwalach była bardzo rodzinna i przyjacielska. Udało się poznać nowych ludzi i spotkać starych znajomych. W tłumie można było znaleźć nie tylko Belgów ale dało się słyszeć Anglików, Amerykanów, Hiszpanów, czy Włochów, udało mi się natrafić nawet na naszego rodaka z którym zamieniliśmy kilka zdań.
Wracając jednak do przeglądu piw, które spróbowałem.

(zdjęcie z folderu)

Stanowisko nr.9 i Birrificio Bruton. Włosi którzy jak twierdzą, produkują i sprzedają szczęście na butelki i beczki. Ich piwa to klasyczne style z włoskim akcentem, tworząc Ale z włoskich winogron. Na swoim stanowisku mieli 5 produktów. Było English Ale, Scotch Ale, Saison, oraz dwa Italian Grape Ale - Saisony z dodatkiem brzeczki winogron. Nie ukrywam, że dane mi już było zmierzyć sie z piwami z tego browaru i nie powiem, byly niezłe. 

(Birrificio Brùton)


*

Limes to Saison z dodaną w czasie fermentacji brzeczką z białego szczepu winogron Vermentino.

Limes
browar: Birrificio Brùton
zawartość alkoholu: 6,5%
ekstrakt: bd
styl: Saison
pojemność: 75ml


Kolor jasno złoty, delikatnie zamglony. Piana biała, chociaż właściwie to jej brak, bo parę bąbelków to jeszcze nie piana.

Aromat winny, owocowy z winogronami na przodzie.

Smak podobnie winny, wytrawny i tak jak w aromacie owocowości jest tu winogronowa.
Wysycenie średnie, pasuje. Pełnia średnia, tekstura piwa jest o dziwo gładka.

Ocena: 3,8/5

*

(zdjęcie z folderu)

Zaraz po Włochach przyszła kolej na Hiszpanów z Edge Brewing Barcelona. Browar został założony w Barcelonie w 2014 r. Choć warzą piwa w szerokąiej gamie stylów to jednak najbardziej znani ze swoich kwaśnych piw, w których łączą owoce, przyprawy i zioła (hibiskus, męczennica), aby nadać smakowi, złożoność. Na swoim stanowisku rozstawili się z sześcioma produktami. Był Belgian Tripel (tutaj potrójna fermentacja obejmowała: fermentację kwasńą brzeczki (lact ferment), regularną fermentację drożdżami belgijskimi i na koniec fermentacja drożdżami szampańskimi), dalej Berliner Weidse inspirowany klasycznym hiszpańskim likierem z dodatkiem Śliwy tarniny i przypraw (kolaboracja ze szkockim BrewDog). Mieli jeszcze DDH Double IPA z wyjątkową mieszanką chmielu o soczystym owocowym aromacie, i Rosé IPA z dodatkiem hibiskusa (kolaboracja z Dry & Bitter - Dania). Były jeszcze: Imperialny Pilsner, ten warzony był z angielskim słodem a doprawiony niemieckim chmielem (kolaboracja z duńskim To Øl) i Imperialny Stout, który mnie osobiście już na wstępie najbardziej uwiódł.

(Edge Brewing Barcelona)


*

Barrica #31 to blend dwóch Stout'ów leżakowanych przez 18 miesięcy w beczkach po Heaven Hill, Buffalo Trace, and Jim Beam.

Barrica #31
browar: Edge Brewing Barcelona
zawartość alkoholu: 9,8%
ekstrakt: bd
IBU 52
styl: Stout - Imperial 
pojemność: 75ml


Kolor czarny, bez prześwitów. Piana beżowa niska i nie trwala.

W aromacie jest kawa, czekolada, Bourbon, biszkopt i "odbeczkowa" wanilia.

Smak podobnie, kawa, tutaj wyraźnie gorzka, może nawet nieco kwaśna z nutką czekolady, Bourbonu i wanilii.

Fantastycznie schowany alkohol to kolejny plus, dla tego doskonałego Stoutu. Wysycenie niskie. Pełnia wysoka, płyn ma teksturę gładką, miękką. Piwo zdecydowanie jest oleiste.

Uwagi: bardzo fajne.

Ocena: 4,2/5

*

(zdjęcie z folderu)

Nasi wschodni sąsiedzi Ukraińcy, zajmowali kolejne, 11 stanowisko. Ich przedstawicielem na tym festiwalu był Varvar Brew z Kijowa. Browar działa od blisko 3 lat., eksperymentują ze składnikami i technikami, otwierając nowe horyzonty dla lokalnych wielbicieli piwa. Zawsze dążą do czegoś nowego w stylu lub smaku. Oczywiście nie obrażają się też na klasyczne style i chętnie odkrywają na nowo tradycyjne sposoby wytwarzania piwa, jego starzenia się w beczkach. W swoim arsenale mieli 5 piw w różnych stylach. Był Milk Stout z dodatkiem wędzonych papryczek Jalapeno, Brut IPA, Imperialny Milk Stout uwarzony w kolaboracji z amerykańskim Saugatuck Brewing, Altbier imperializowany i wzmocniony płatkami dębowymi, czy Wild Ale z dzikimi drożdżami leżakowane w beczce po czerwonym winie. Mnie osobiście zaintrygował Transatlantycki Lot czyli kolaboracja z Amerykanami.

(Varvar Brew)


*

Transatlantic Flight
browar: Varvar Brew / Saugatuck Brewing Company
zawartość alkoholu: 8,8%
ekstrakt: bd
IBU 15
styl: Stout - Imperial Milk / Sweet
pojemność: 75ml


Kolor czarny, bez prześwitow. Piana beżowa, niska i nietrwała.

Aromat: mleczna czekolada, przyjemnie słodka, trochę kawy, toffie.

Smak to kalka aromatu, mleczna czekolada, która nadaje ton i sporą słodycz, toffie i delikatna kawa.

Alkohol dobrze chowany. Wysycenie niskie. Pełnia wysoka, piwo jest gęste, faktura płynu nieco szorstka.

Ocena: 4,1/5

*

No i ponownie trafiłem na organizatorów imprezy czyli Hof Ten Dormaal, który aspiruje do bycia prawdziwym wiejskim browarem (uprawiają, między innymi na własne potrzeby, większość zbóż i chmiel). Jak już wcześniej wspomniałem mieli za sobą sześć produktów. Była IPA na niemieckim chmielu, klasyczny Saison z dodatkami rosnącymi na ich gospodarstwie, Belgian Strong Ale leżakujący przez 8 miesięcy w świeżo opróżnionych beczkach po Whisky Jura. Mieli Sour Grape Ale uwarzone na bazie piwa Zure Van Tildonk z dodatkiem 35% winogron szczepu Barbera, Farmhouse Cider odpoczywający, dojrzewający w drewnianych beczkach i Mead, miód pitny o którym wspomniałem prawie na samym początku. Po miodzie który niespecjalnie mnie uradował postanowiłem przetestować Barbera'e


*

Bazowym piwem był tutaj Zure Van Tildonk, całość została "doprawiona" 35% winogron Barbera.

Barbera - Zure Van Tildonk
browar: Brouwerij Hof Ten Dormaal
zawartość alkoholu: 7,0%
ekstrakt: bd
styl: Sour / Wild Beer
pojemność: 75ml


Kolor pomarańczowo koniakowy, klarowny. Piany generalnie brak.

Aromat kwaśny, winny, owocowo octowy, mocno pobudzający kubki smakowe.

Smak podobnie kwaśny, jabłkowo octowy, są winogrona i wino, brakuje mi tu choć odrobiny dzikości.
Wysycenie średnie do wysokiego. Pełnia średnia. Piwo jest lekko szorstkie.

Ocena: 3,8/5

*

(zdjęcie z folderu)

Po kwaśnym kwasie, przyszła kolej na owocową bombę. Ale po kolei. Następni byli Szwedzi z małego browaru Umeå w północnej Szwecji z Bryggverket. Swoją działalność rozpoczęli w 2014 roku, podobno zrobili już wszysko, od tradycyjnych lagerów aż po piwo z krwią. Jak twierdzą warzą dla siebie, ale jak się okazuje inni ludzie też lubią te smaki. A co przywieźli ze sobą? New England IPA warzoną wspólnie z Tempel Brygghus, chmieloną Citrą I Mosaic'iem, Imperialny Stout uwarzony we współpracy z Gistafem Mabroukiem jednym z najlepszych, szwedzkich producentów czekolady. Mieli Double IPA w klasycznym wydaniu West Coast, oraz swoje pierwsze komercyjne IPA. Przywieźli też IPL, Lager chmielony na zimno amerykańskim chmielem i Brut IPA. W sumie było tego 6 piw.

(Bryggverket)


*

Lengrädded IPA
browar: Bryggverket / Tempel Brygghus
zawartość alkoholu: 7,5%
ekstrakt: bd
styl: India PAle Ale - American Hazy / NEIPA
pojemność: 75ml


Barwa pomarańczowa, silnie zamglona. Piany brak.

Aromat to bomba owocowa, słodkie tropiki i cytrusy, super.

W smaku podobnie, bomba owocowa, tropikalno cytrusowa z odrobiną żywicy.
Wysycenie średnie do wysokiego. Pełnia średnia, piwo jest miękkie, gladkie.

Uwagi: super odświeżające

Ocena: 3,9/5

*


Pomalutku mój pobyt na festiwalu dobiegał końca, przede mną jeszcze tylko trzy stanowiska, Amerykanie, Węgrzy i ostatni reprezentant Belgii. 

(zdjęcie z folderu)

Stanowisko 14 zajmował amerykański pochodzący z Asheville browar Wicked Weed Brewing. W swoim browarze używają lokalnych roślin i przypraw, łączą stare metody warzenia z nowymi smakami i technikami produkcji. Koncemtrują się na IPA w stylu West Coast i kwasnych dzikich Ale. Na festiwal przywieźli 5 piw i jedern Cydr. Lekko wchodząc w szczegóły ich propozycji, to: cydr fermentowal w dębowych beczkach,  mieli ze sobą Imperialny Stout z cynamonem i syropem klonowym, Farmhouse Ale fermentowane z wiśniami, IPA, American Sour Ale fermentowany z wiśniami, i ponownie Sour tym razem fermentowany razem z czarną porzeczką. I choć najchętniej spróbowałbym wszystkich ich piw ro jednal musiałem wybrać tylko jedno. Był nim Imperialny Stout starzejący się w beczkach po Bourbon'ie z dodatkiem cynamonu i syropu klonowego.

(Wicked Weed Brewing)


*

Bourbon Barrel Aged French Toast Stout
browar: Wicked Weed Brewing
zawartość alkoholu: 8,4%
ekstrakt: bd
styl: Stout - Imperial 
pojemność: 75ml

Kolor czarny jak smoła, bez prześwitów. Piany zwyczajnie brak.

Aromat słodki, czekolada, kawa, syrop klonowy. Jest bardzo przyjemny i zachęca do spróbowania.

Smak ponownie słodki, pierwszy pojawia się syrop klonowy, dalej czekolada i kawa, w tle lekko cynamon. Akcentów tak Bourbon'u jak i samej beczki brak.

Alkohol dobrze schowany. Wysycenie niskie. Pełnia wysoka. Piwo jest lepkie, wyklejajace, pełne i miękkie.

Uwagi: super

Ocena: 4,3/4

*

(zdjęcie z folderu)

Monyo Brewing Co. to jeden z najszybciej rozwijających się browarów na Węgrzech. Powstali w 2014 roku, Adam Pein przekonał "najlepszego i najdokładniejszego" browarnika w kraju, Antala Nemeth, aby dołączył do niego, by założyć Monyo Brewing Co. W zeszłym roku wprowadzili na rynek swoją serię Terroir, warzoną przy użyciu specjalnych, lokalnych składników. Na festiwalu zaprezentowali łącznie 6 piw w tym cztery z serii Hungarian Terroir. W tej seri było Wild Ale fermentujące w beczkach po węgierskim, czerwonym winie Syrah. Był Imperialny Stout leżakujacy w beczce po czerwonym winie Blaufränkisch (kolaboracja z Pfeinszl Estate z Sopron). Był Belgian Strong Ale z dodatkiem przecieru z białego szczepu winogron Furmit, który z kolei jest bazą przy produkcji win 
Bodrog Borműhely’s i ostatni z tej serii Spontan Kadarka piwo fermentacji spontanicznej z przecierem z czerwonych winorośli Kadarka. Prócz tych powyżej przywieźli jeszcze Saison'a leżakowane go w beczkach po Tokaji'u i Brut IPA warzone z 200l soku z białych winogron Olaszrizling i chmielonego na zimno nowozelandzkim chmielem. 
Wybrałem Hungarian Terroir: Sopron -  Blaufränkisch Russian Imperial Stout.

(Monyo Brewing Co.)


*

RIS z serii Hungarian Terroir, tutaj leżakowany w beczkach po czerwonym winie Blaufränkisch (Kékfrankos), warzone w kolaboracji z Pfneiszl Pomoce, Sopron.

Hungarian Terroir: Sopron - Blaufränkisch Russian Imperial Stout
browar: Monyo Brewing Co.
zawartość alkoholu: 10,5%
ekstrakt: bd
IBU 38
styl: Stout - Imperial 
pojemność: 75ml


Kolor czarny, płyn pozbawiony jest prześwitów, co sugeruje że piwo jest przymglone. Piany brak.

W aromacie słodka czekolada i bardzo delikatne akcenty winne i kawa.

Smak podobnie, kawa, czekolada i kawowa paloność. Niestety brakuje mi akcentów winnych a na te nastawiałem się najbardziej.

Na plus idealnie schowany alkohol, którego, jakby nie było jest sporo. Wysycenie niskie. Pełnia wysoka, piwo jest gładkie i miękkie.

Uwagi: brakuje mi czerwonego wina

Ocena: 3,9/4

*

(zdjęcie z folderu)

No i w końcu ostatni uczestnik Leuven Innovation Beer Festival, czyli Siphon Brewing.
Siphon Brewing to minibrowar w wiosce Damme (Belgia). Ich piwa zostały opisane jako „Old World meets New World”, łączą klasyczne belgijskie style z międzynarodowymi stylami, które nie są powszechne w Belgii. Siphon Brewing otrzymało tytuł Best New Brewery w Belgii w 2017 roku, a ich piwa zostały docenione zarówno podczas World Beer Awards, jak i Brussels Beer Challenge. Co mieli do zaproponowania? Na stoisku można było znaleźć 6 piw w różnych stylach. Zaczynając od Belgian Kölsch-Style, przez Belgian IPA, Oyster Stout, Black India Session, Quadruple a kończąc na typowo belgijskim stylu Tripel. Z całego pakieciki mnie najbardziej zainteresowała Belgian IPA

(Siphon Brewing)


*

Damme Nation To marriage między brytyjskim IPA, mocno bursztynowym, o słodowym profilu i karmelowych nutach, z belgijskim, specjalnym słodem, a kombinacją amerykańskich chmielu.

Damme Nation
browar: Siphon Brewing
zawartość alkoholu: 7,0%
ekstrakt: bd
IBU 62
styl: Indiach Pale Ale - American
pojemność: 75ml


Kolor miedziany, czerwony, z mgiełką. Piana biała, wysoka i trwała.

Aromat owocowy, są tropiki i cytrusy. Jest świeżo i rześko.

W smaku podobnie, tutaj jednak góruje zestowa goryczka.
Wysycenie średnie do wysokiego. Pełnia średnia, faktura lekko szorstka.

Ocena: 3,8/5

*

I to by było na tyle z przodu i z boku. Za rok mam nadzieję kolejna edycja i nowa porcja doskonałej zabawy z przyjaciółmi, kolegami i przypadkowo napotkanymi osobami. Cheers!

(w drodze na festiwal)

(w drodze na festiwal)

(w drodze na festiwal)

(w drodze na festiwal)

(Brouwerij Hof Ten Dormaal)

(De Hoorn)

(De Hoorn)

(Bøgedal Bryghus)

(Bøgedal Bryghus)

(Brouwerij De Moersleutel)

(Brouwerij De Moersleutel)

(G'Bräu)

(G'Bräu)

(Brasserie Minne)

(The Dancing Camel Brewing Co)

(Lammin Sahti Oy)

(Lammin Sahti Oy)

(Edge Brewing Barcelona)

(Edge Brewing Barcelona)

(Varvar Brew)

(Varvar Brew)

(wtf?)

(Bryggverket)

(Bryggverket)

(Wicked Weed Brewing)

(Monyo Brewing Co.)

(Monyo Brewing Co.)

(Siphon Brewing)

(wracamy)

(wracam)

I oczywiście uciekł nam pociąg ... No jak tu żyć?

W tekście wykorzystałem zdjęcia (te są opisane) i informacje zawarte w broszurce dołączonej do pakietu startowego. Pozostałe zdjęcia wykonałem sam.

a

Komentarze

Popularne posty