Retrospekcja #712 - Dubbeltówka, #730 - WRCLW Rye RIS Bourbon Barrel Aged, #733 - Kapitan Claymore, #731 - Helloween Beer Limited Zombie Edition
Na kolejny tydzień planowana była krótka relacja z Leuven Innovation Beer Festival '17 plus kilka recenzji, ale to jednak będzie musiało jeszcze poczekać. W tym tygodniu ponownie piwa rodzimych rzemieślników i nie tylko (rzemieślników).
Będzie recenzja piwa (jak dla mnie) genialnego ale też słówko o ... ale o tym później. W poniedziałek Dubbeltówka z Brew Klyn, środowa recenzja poświęcona będzie piwu WRCLW Rye RIS Bourbon Barrel Aged. Piątkowe popołudnie to Kapitan Claymore z Piwoteki i na zakonczenie tygpdnia, w sobotę Halloween Beer Limited Zombie Edition - tak, nie pomylily mi się święta.
Brooklyn (Brew Klyn) ... pomyślałem - fajnie, do tego Dubbeltówka, znowu fajnie, jakaś gangsterka i te sprawy. Czyli będzie ostro, brutalnie i .... no nie, przecież to tylko, albo aż piwo. "Wypijemy, zbaczymy", jak mówią górale z gór. Jakie były wrażenia, o tym poniżej.
Dubbeltówka
browar: BrewKlyn (warzone w Browar Twigg)
zawartość alkoholu: 8,8%
ekstrakt: 18°BLG
styl: Dubbel
pojemność: 500ml
Barwa miedziano bordowa, zmętniona, wygląda fantastycznie. Piana jak to z dubbeltówki, wystrzeliła. Po chwili wszystko się uspokoiło i można już było przelać piwo do kieliszka. Beżowa, drobno pęcherzykowa piana tworzy ogromną czapę. Jest wysoka, topnieje dość wolno, pozostawiając mnóstwo zdobień.
W aromacie nuty ziemiste, delikatnie ziołowe, wytrawne. Akcenty owocowe i waniliowe dopełniają bukiet zapachowy. Niestety w tle, być może to tylko moje wrażenie delikatnie czuć masło.
Smak to ponownie akcenty ziemiste, owocowe, gdzie głównie są słodkie śliwki i rodzynki, dalej wanilia, lukrecja. W tle smak, który przypomina gorzką, belgijską czekoladę, ale nie jest to coś co dominuje to piwo.
Fantastycznie schowany alkohol, pełnia i średnie wysycenie charakteryzują teksturę tego piwa.
Uwagi: bardzo dobry, ziołowo korzenny Dubbel.
Ocena: 3,6/5
WRCLW Rye RIS Bourbon Barrel Aged, to piwo z tych, które niewiadomo do końca dlaczego, ktoś przelał do beczek (starych oczywiście i brudnych po Bourbon'ie - pytam się, "gdzie był Sanepid?") i późnej zapomniał, że takowe piwo ma. Jak już owe beczki zaczęły mu przeszkadzać, bo nie wiem, zajmowały może zbyt dużo miejsca w magazynie, to znowu ten sam "ktoś" postanowił przelać to piwo do butelek. Żeby było dziwnie, tym razem przelał do czystych butelek. Oczywiście to piwo dostałem, więc żeby za bardzo nie narzekać i marudzić tylko wspomnę, że dodatkowo było mocno po terminie czyli stareeeeeeee.
I jak tu żyć?
Zapraszam na jutrzejszą recenzję WRCLW Rye RIS Bourbon Barrel Aged.
WRCLW Rye RIS Bourbon Barrel Aged
browar: Browar Stu Mostów
zawartość alkoholu: 10,2%
ekstrakt: 23%
styl: Stout - Imperial Rye
pojemność: 330ml
web: www.100mostow.pl
Kolor ciemno brązowy, prawie czarny. Trudno stwierdzić czy barwa jest klarowna. Piana nie jest zbyt mocnym atrybutem tego piwa. Jest niska, jasno brązowa i kompletnie nie trwała.
Aromat wyśmienity, intensywnie kawowy ze słodkimi nutami likieru kawowo czekoladowego. Paloność dość mocna, nieco popiołowa z delikatnym karmelem ale i wyraźnymi akcentami wanili i Bourbon'u właśnie.
Smak jest troszkę uboższy. Oczywiście jest dużo kawy, czekolady, ponownie nuty słodkie, likierowe. Jest więcej niż w aromacie Bourbon'u, ale z kolei wanilia, tak charakterystyczna dla beczki dębowej gdzieś się schowała. Po ogrzaniu, czyli właściwie już w ostatnim łyku, czuć nuty owocowe, wiśniowe, czereśniowe ale nadal słodkie. Goryczka w odbiorze (tak mi się przynajmniej wydaje) nie jest aż tak wysoka jak deklarowana. Charakter ma tak kawowy jak i pochodzący od nut alkoholowych, które tutaj zdecydowanie są jedynie rozgrzewające.
Wysycenie niskie w kierunku do średniego, uprzyjemnia sączenie tego "RIS'a. Celowo zaznaczam sączenie, ponieważ fakturę ma on niesamowicie tłustą, oleistą poprostu gęstą.
Uwagi: Rafał, jeszcze raz dzięki za to piwo, jest mega.
Ocena: 4,2/5
Kapitan Claymore, czyli polskie wykonanie szkockiego Wee Heavy. Czy i tym razem, określenie "w szkockim stylu" będzie oznaczać oszczędnie?, przekonajmy się.
Kapitan Claymore
browar: Browar Piwoteka (warzone w Browar Księży Młyn)
zawartość alkoholu: 8,5%
ekstrakt: 20%
styl: Scotch Ale / Wee Heavy
pojemność: 500m
web: www.piwoteka.pl
Kolor brunatno brązowy z rubinowymi refleksami, jest mętny. Piana niezbyt wysoka średnio i drobno pęcherzykowa, kolory ecru. średnio trwała, redukuje się do sporej obręczy, zdobienia pozostawia mizerne.
Aromat chlebowy, słodowy, z nutami popiołu i ciemnych słodkich owoców. W tle wanilia i odrobina drewna z torfem.
Smak zdominowany jest przez nuty słodowe i drzewne, są podobnie jak w aromacie ciemne słodkie owoce i akcenty popiołowe, papierosowe. Słodycz raczej umiarkowana kontrowana "kwaśnym chlebem". Goryczka na finiszu, cierpka, sucha.
Alkohol delikatnie rozgrzewa. I tak właściwie, jest to jedyny jego ślad, co bardzo cieszy.
Wysycenie wysokie w kierunku do średniego, powoduje szybsze uczucie sytości co przy tak tęgim piwie nie jest dobrym rozwiązaniem.
Uwagi: piwo jest lepkie, tęgie po prostu heavy.
Ocena: 3,5/5
Halloween Beer Limited Zombie Edition, tak wiem, to nie ten czas i nie te święta, Wogóle nazwa też jakaś taka przyługa. Dlaczego zatem Cornelius wypuścił właśnie takie piwo? Dlaczego jest to Wheat Ale a nie np. Pumpkin Ale, żeby chociaż konsekwentnym być?
Tak, życie to wielka zagadka.
Helloween Beer Limited Zombie Edition
browar: Sulimar - Browar Cornelius
zawartość alkoholu: 5,0%
ekstrakt: 12,5%
styl: Wheat Ale
pojemność: 330ml
web: www.sulimar.com.pl
Kolor słomkowy trochę mętny. Piana biala, wysoka, pozostawia mnóstwo zdobień.
Aromat delikatnie cytrusowy, pszeniczny. Z owoców należy wyróżnić cytrynę, która tutaj dominuje.
Smak: ponownie bardzo, ale to bardzo delikatnie amerykańskie chmiele, owocowość jest nieco bogatsza ale i tak nie jest intensywnie.
Nasycenie średnie, pasuje, choć wyższe byłoby odpowiedniejsze.
Uwagi: dużo, oj dużo brakuje do ideału, ale da się wypić.
Ocena: 3,1/5
Będzie recenzja piwa (jak dla mnie) genialnego ale też słówko o ... ale o tym później. W poniedziałek Dubbeltówka z Brew Klyn, środowa recenzja poświęcona będzie piwu WRCLW Rye RIS Bourbon Barrel Aged. Piątkowe popołudnie to Kapitan Claymore z Piwoteki i na zakonczenie tygpdnia, w sobotę Halloween Beer Limited Zombie Edition - tak, nie pomylily mi się święta.
*
Brooklyn (Brew Klyn) ... pomyślałem - fajnie, do tego Dubbeltówka, znowu fajnie, jakaś gangsterka i te sprawy. Czyli będzie ostro, brutalnie i .... no nie, przecież to tylko, albo aż piwo. "Wypijemy, zbaczymy", jak mówią górale z gór. Jakie były wrażenia, o tym poniżej.
Dubbeltówka
browar: BrewKlyn (warzone w Browar Twigg)
zawartość alkoholu: 8,8%
ekstrakt: 18°BLG
styl: Dubbel
pojemność: 500ml
Barwa miedziano bordowa, zmętniona, wygląda fantastycznie. Piana jak to z dubbeltówki, wystrzeliła. Po chwili wszystko się uspokoiło i można już było przelać piwo do kieliszka. Beżowa, drobno pęcherzykowa piana tworzy ogromną czapę. Jest wysoka, topnieje dość wolno, pozostawiając mnóstwo zdobień.
W aromacie nuty ziemiste, delikatnie ziołowe, wytrawne. Akcenty owocowe i waniliowe dopełniają bukiet zapachowy. Niestety w tle, być może to tylko moje wrażenie delikatnie czuć masło.
Smak to ponownie akcenty ziemiste, owocowe, gdzie głównie są słodkie śliwki i rodzynki, dalej wanilia, lukrecja. W tle smak, który przypomina gorzką, belgijską czekoladę, ale nie jest to coś co dominuje to piwo.
Fantastycznie schowany alkohol, pełnia i średnie wysycenie charakteryzują teksturę tego piwa.
Uwagi: bardzo dobry, ziołowo korzenny Dubbel.
Ocena: 3,6/5
*
WRCLW Rye RIS Bourbon Barrel Aged, to piwo z tych, które niewiadomo do końca dlaczego, ktoś przelał do beczek (starych oczywiście i brudnych po Bourbon'ie - pytam się, "gdzie był Sanepid?") i późnej zapomniał, że takowe piwo ma. Jak już owe beczki zaczęły mu przeszkadzać, bo nie wiem, zajmowały może zbyt dużo miejsca w magazynie, to znowu ten sam "ktoś" postanowił przelać to piwo do butelek. Żeby było dziwnie, tym razem przelał do czystych butelek. Oczywiście to piwo dostałem, więc żeby za bardzo nie narzekać i marudzić tylko wspomnę, że dodatkowo było mocno po terminie czyli stareeeeeeee.
I jak tu żyć?
Zapraszam na jutrzejszą recenzję WRCLW Rye RIS Bourbon Barrel Aged.
WRCLW Rye RIS Bourbon Barrel Aged
browar: Browar Stu Mostów
zawartość alkoholu: 10,2%
ekstrakt: 23%
styl: Stout - Imperial Rye
pojemność: 330ml
web: www.100mostow.pl
Kolor ciemno brązowy, prawie czarny. Trudno stwierdzić czy barwa jest klarowna. Piana nie jest zbyt mocnym atrybutem tego piwa. Jest niska, jasno brązowa i kompletnie nie trwała.
Aromat wyśmienity, intensywnie kawowy ze słodkimi nutami likieru kawowo czekoladowego. Paloność dość mocna, nieco popiołowa z delikatnym karmelem ale i wyraźnymi akcentami wanili i Bourbon'u właśnie.
Smak jest troszkę uboższy. Oczywiście jest dużo kawy, czekolady, ponownie nuty słodkie, likierowe. Jest więcej niż w aromacie Bourbon'u, ale z kolei wanilia, tak charakterystyczna dla beczki dębowej gdzieś się schowała. Po ogrzaniu, czyli właściwie już w ostatnim łyku, czuć nuty owocowe, wiśniowe, czereśniowe ale nadal słodkie. Goryczka w odbiorze (tak mi się przynajmniej wydaje) nie jest aż tak wysoka jak deklarowana. Charakter ma tak kawowy jak i pochodzący od nut alkoholowych, które tutaj zdecydowanie są jedynie rozgrzewające.
Wysycenie niskie w kierunku do średniego, uprzyjemnia sączenie tego "RIS'a. Celowo zaznaczam sączenie, ponieważ fakturę ma on niesamowicie tłustą, oleistą poprostu gęstą.
Uwagi: Rafał, jeszcze raz dzięki za to piwo, jest mega.
Ocena: 4,2/5
*
Kapitan Claymore, czyli polskie wykonanie szkockiego Wee Heavy. Czy i tym razem, określenie "w szkockim stylu" będzie oznaczać oszczędnie?, przekonajmy się.
Kapitan Claymore
browar: Browar Piwoteka (warzone w Browar Księży Młyn)
zawartość alkoholu: 8,5%
ekstrakt: 20%
styl: Scotch Ale / Wee Heavy
pojemność: 500m
web: www.piwoteka.pl
Kolor brunatno brązowy z rubinowymi refleksami, jest mętny. Piana niezbyt wysoka średnio i drobno pęcherzykowa, kolory ecru. średnio trwała, redukuje się do sporej obręczy, zdobienia pozostawia mizerne.
Aromat chlebowy, słodowy, z nutami popiołu i ciemnych słodkich owoców. W tle wanilia i odrobina drewna z torfem.
Smak zdominowany jest przez nuty słodowe i drzewne, są podobnie jak w aromacie ciemne słodkie owoce i akcenty popiołowe, papierosowe. Słodycz raczej umiarkowana kontrowana "kwaśnym chlebem". Goryczka na finiszu, cierpka, sucha.
Alkohol delikatnie rozgrzewa. I tak właściwie, jest to jedyny jego ślad, co bardzo cieszy.
Wysycenie wysokie w kierunku do średniego, powoduje szybsze uczucie sytości co przy tak tęgim piwie nie jest dobrym rozwiązaniem.
Uwagi: piwo jest lepkie, tęgie po prostu heavy.
Ocena: 3,5/5
*
Halloween Beer Limited Zombie Edition, tak wiem, to nie ten czas i nie te święta, Wogóle nazwa też jakaś taka przyługa. Dlaczego zatem Cornelius wypuścił właśnie takie piwo? Dlaczego jest to Wheat Ale a nie np. Pumpkin Ale, żeby chociaż konsekwentnym być?
Tak, życie to wielka zagadka.
Helloween Beer Limited Zombie Edition
browar: Sulimar - Browar Cornelius
zawartość alkoholu: 5,0%
ekstrakt: 12,5%
styl: Wheat Ale
pojemność: 330ml
web: www.sulimar.com.pl
Kolor słomkowy trochę mętny. Piana biala, wysoka, pozostawia mnóstwo zdobień.
Aromat delikatnie cytrusowy, pszeniczny. Z owoców należy wyróżnić cytrynę, która tutaj dominuje.
Smak: ponownie bardzo, ale to bardzo delikatnie amerykańskie chmiele, owocowość jest nieco bogatsza ale i tak nie jest intensywnie.
Nasycenie średnie, pasuje, choć wyższe byłoby odpowiedniejsze.
Uwagi: dużo, oj dużo brakuje do ideału, ale da się wypić.
Ocena: 3,1/5
Komentarze
Prześlij komentarz